Natrafiłem na tę grę całkowicie przypadkiem podczas przeglądania steam’a. Postanowiłem więc spróbować pomimo, że nie jestem fanem gier logicznych (nie, nie mam problemów z myśleniem).
Pierwsze wrażenie było całkiem zaskakujące. Powitało mnie ładne kolorowe menu z gatunku tych czytelnych. Gra w skrócie opowiada historię poprzez zwiedzanie lokacji i eksplorację jednego z kilku okresów w historii(przyszłości). Rozpoczynamy w czasach współczesnych by po przejściu w portal przenieść się w czasie o kilka czy nawet kilka tysięcy lat w przyszłość. żeby to zrobić każdy z portali wymaga uruchomienia/ dostarczenia mu energii którą dostarczamy wykonując poszczególne zagadki logiczne. Osobiście nie przepadam za grami logicznymi ale skoro postanowiłem napisać o tej więc jest coś na rzeczy. Nie są to zagadki trudne a raczej łatwe i bardziej intuicyjne. Problem miałem tylko przy jednej z odwzorowaniem dźwięków ale kartka papieru + ołówek i rozwiązanie przyszło samo. Z resztą zagadek nie miałem mniejszego problemu, wystarczyło dobrze przeczesać lokację i połączyć kropki żeby wiedzieć co z czym. Gra nie jest długa i przejście zajęło mi nie więcej jak dwie godziny z czego około dziesięć minut zajęła mi ta jedna trudniejsza zagadka.
Audiowizualnie gra prezentuje się całkiem dobrze. Graficznie to mamy tu do czynienia z prostszymi modelami low poly ale uroku dodają im pastelowe kolory i świetna gra światłem (o tym jeszcze później). Pierwsza lokacja nie zrobiła na mnie wrażenia, ale po przejściu w portal i wyjściu na drugi poziom zrobiłem jedno wielkie WOW. Nie jest to może zachwyt na poziomie Alyx ale design poziomów robi wrażenie. Na szczególną uwagę zasługuje tutaj rozpiętość projektów poziomów od bajkowych wręcz widoków i wrażenia unoszenia się na chmurce po mocne wręcz blade-runerowe lokacje skąpane zarówno w deszczu jak i mroku. Światło odgrywa tutaj sporą rolę i mam wrażenie, że gra była projektowana właśnie pod wirtualną rzeczywistość (tak jest opcja grania „płaskoekranowo„). Niekiedy schodzimy z dobrze oświetlonej lokacji do ciemnej piwnicy gdzie musimy złapać za lampę aby oświetlić sobie drogę lub znaleźć symbol do zagadki. Z drugiej strony nie ma tutaj za wiele efektów cząsteczkowych lub są dosyć okrojone. Jak dla mnie to dobrze bo widać że stylizacja low poly plus dobra gra światłem wystarczy aby oddać klimat danej lokacji i nie potrzeba dodatkowych efektów. Oprawa audio jest może mniej immersyjna bo oprócz ambientowej muzyki przy nie których zdarzeniach nie uświadczymy zróżnicowanej ścieżki dźwiękowej, ale jest to dobry zabieg bo pozwala się poczuć obco w zwiedzanych lokacjach.
Jeśli chodzi o sterowanie to jest ono banalnie proste i nie ma tutaj żadnych specjalnych mechanik. Poruszamy się za pomocą lewego analoga na kontrolerze. Mamy także opcję szybszego poruszania się co odkryłem dopiero po chwili obcowania z grą a czego nam sama gra nie mówi. Jedyny mankament odnośnie poruszania się to ten, że przy ruchu analogiem w przód „dodatkowo” możemy sterować za pomocą głowy. To znaczy jeśli spojrzymy w danym kierunku podczas ruchu to postać lekko zacznie skręcać w tę stronę. Nie jest to jakoś strasznie uciążliwe, ale wolałbym standardowe poruszanie się tylko i wyłącznie analogiem by móc rozglądać się w ruchu. Jedyną mechaniką jest tutaj podnoszenie przedmiotów i ich przenoszenie lub naciskanie poszczególnych przycisków. I tym razem mniej znaczy więcej, przez co nie musimy odwracać naszej uwagi od historii opowiadanej w tle.
Ogólnie gra wywarła na mnie dosyć dobre wrażenie, lekkiej a jednocześnie dającej do myślenia opowieści w spokojnym stonowanym stylu. Nie czuję żeby była za krótka, ale niektóre poziomy mają mniej a inne więcej zagadek przez co czas spędzony w każdym z nich jest nieco inny. Co do samej historii nie będę spoilerował, ale z czym mi się skojarzyła to opowiadania Stanisława Lema, może dziwnie to zabrzmi bo nie mamy tutaj podróży kosmicznych ani robotów czy zwiedzania planet ale gdybym miał do czegoś przyrównać to chyba do klimatu Lema. Dla mnie krótkie acz ciekawe doświadczenie VR polecam.